wtorek, 13 listopada 2012
niedziela, 14 października 2012
Jak się domyślałam, robienie szalika z włóczki tej grubości poszło szybko. Tak więc szaliczek już gotowy i prosto i jeszcze ciepły od razu został uprowadzony przez swoją prawowitą właścicielkę. Ta oczywiście niezmiernie zadowolona jak widać zresztą na załączonym zdjęciu
czyżby pod szaliczkiem krył się łobuzerski uśmiech?
wtorek, 9 października 2012
Tak więc wczoraj moja najstarsza córa Kasia wyciągnęła mnie do pasmanterii po włóczkę na wymarzony ciepły szalik. Zimy wprawdzie jeszcze nie widać, ale ponieważ szalik ma być mega dłuuugi, to najwyższa pora, by go zacząć
czwartek, 27 września 2012
A propos tego ostatniego to wczoraj wymarzyły sobie pizzę domowej roboty i cóż było robić. Zakasałam rękawy i do dzieła. Oczywiście dla moich łakomczuchów jedna to za mało, więc a co mi tam szkodzi machnęłam od razu dwie
czyż nie są śliczne |
wtorek, 25 września 2012
Lato wprawdzie się skończyło, ale jeszcze trzeba korzystać z tego co daje natura. A daje np.: pyszne jabłuszka, które doskonale nadają się do ciasteczek. A jak ciasteczka to oczywiście mali pomocnicy. Dla nich to wspaniała frajda taka pomoc, a dla mnie mnóstwo przyjemności z obserwacji i troszkę mniej pracy ?... Ale za to ten czas spędzony z dziećmi...bezcenny.
niedziela, 23 września 2012
Zaraz po sezonie jagodowym nastał czas innych sezonowych owoców i pakowania ich ,a to do brzuszków, a to do słoiczków. No i jeszcze pogoda ... Oczywiście niesprzyjająca temu , by w wolnych chwilach siedzieć w domu z robótką w ręku. Ale jak wiadomo wyjątki się zdarzają więc i w tym przypadku: w czasie deszczu dzieci się nudzą..., ale mamy niekoniecznie .I tak właśnie w ramach tego nie nudzenia się zaczęła powstawać niewielka serweteczka z elementów:
piątek, 13 lipca 2012
Uwielbiam lato! (oprócz upałów takich jak ostatnio). Lipiec od zawsze kojarzy mi się wakacjami spędzanymi na wsi u mojej kochanej babci. Zapach łąk i szum drzew... Odkąd pamiętam początek wakacji zawsze tam się zaczynał. Po całym roku spędzonym w bloku miło jest znów choć na chwilę przenieść się znów do tego świata. I oczywiście żeby tradycji stało się zadość to ...na jagody.
Już sobie wyobrażam radość dzieci kiedy wrócę z pełnym wiadereczkiem do domu
niedziela, 1 lipca 2012
Jeszcze jedna serwetka tym razem trochę mniejsza wzór również z ,,Moje robótki", niestety nie pamiętam numeru
środa, 27 czerwca 2012
wtorek, 26 czerwca 2012
Od maja minęło trochę czasu, a ponieważ nie lubię bezczynnie odpoczywać wydziergałam w międzyczasie serwetkę dla kuzynki na nowe mieszkanie, a właściwie na całkiem okazały domek. Serwetka się podobała co bardzo mnie cieszy.
Dwa miesiące temu skończyłam wreszcie wymarzoną firankę. Schemat znalazłam w internecie chyba dwa lata temu, ale dopiero minionej zimy udało mi się za nią wziąć. Firanka jest dwuczęściowa, czyli góra i zazdroska.