wtorek, 27 listopada 2012


W międzyczasie postanowiłam pochwalić się troszkę już zużytymi rzeczami zrobionymi parę lat temu. Pierwsza to nieduża serweteczka z bardzo wdzięcznym motywem kwitnących poziomek obrobiona skromną koroneczką.


I z bliska

I trochę większa tym razem z motywem róż
(niestety przy tej pogodzie zdjęcia wychodzą marnie)



 dość często używana co poskutkowało nadmiernym zużyciem i teraz zastanawiam się jak to naprawić.
 
Faktem jest to,że niestety parę lat temu nie mogłam dostać płótna i wyszyłam ją na jakimś znalezionym w szafie u mamy. No i stało się, widocznie żywotność materiału się skończyła. Zastanawiam się czy nie wyciąć samych motywów i nie wykorzystać do naszycia na nowy materiał, ale jeszcze nie wiem. Zobaczymy.


A tutaj zrobione podczas zajęć decoupage szkatułki na drobiazgi dla moich dziewczyn.
Dla starszej miłośniczki kotów oczywiście wiadomo z jakim motywem




Dla młodszej pociąg jedna z jej pasji





środa, 21 listopada 2012

Chusta z kwadracików oczywiście spodobała się niezmiernie mojej starszej córze, a że włóczka już była w domu (co prawda kupiona na czapkę i szalik) więc plany jej przeznaczenia uległy drobnym modyfikacjom, zamiast kompletu wiosennego powstał szybciutko komplecik zimowy. A ponieważ zima jakoś na szczęście się do nas nie śpieszy, to jeszcze można pochodzić w kompleciku jesienią.






Kolory szalone stąd też taka nazwa nadana przez właścicielkę, której nie zdążyłam uwiecznić na zdjęciu w komplecie, bo zdążyła złapać w szkole paskudztwo grypą żołądkową zwane. Mam tylko nadzieję, że się to coś nie rozniesie po domu, bo wesoło nie będzie.